13.05.2021, 09:24
Piłka nożna to w czasach dzisiejszych najbardziej popularna sportowa dyscyplina w Europie. Wielbicieli emocji piłkarskich jest naprawdę dużo, i dlatego nie powinno zaskakiwać to, iż pojedynki w piłce nożnej cieszyć się mogą gigantycznymi wynikami transmisji. Koszty za graczy z każdym rokiem coraz większe i w taki sposób kluby potrafią pozyskiwać o wiele więcej środków finansowych. Mecze półfinałowe rozgrywek Ligi Mistrzów miały miejsce jakiś czas temu. Liga Mistrzów to niezwykle pierwszorzędne pojedynki i dowolnie wskazany obeznany sympatyk futbolu doskonale wie o tym. Przeciw sobie w półfinałowym starciu do boju stanęły ekipy mistrza La Liga oraz Chelsea z Londynu, a więc każdy był przekonany o tym, iż można oczekiwać fenomenalnego starcia. Z całą pewnością ten półfinałowy dwumecz nie zawiódł wymagań sympatyków piłkarskich, ponieważ obydwa zespoły pokazały wspaniałe piłkarskie zdolności. Do meczu rozstrzygającego szansę miała wskoczyć tylko jedna drużyna i rozsądnie zrozumieć to, gdyż piłkarze oraz szkoleniowcy dobrze o tym wiedzieli.
W prasie to półfinałowe starcie także było opisywane jako starcie 2 początkujących i świetnie się spisujących selekcjonerów. Zidane Zinedine oraz Tuchel Thomas to szkoleniowcy, którzy w trenerskim świecie na przestrzeni ostatnich lat mieli możliwość wypracować sobie dobrą markę. Zidane jako trener mistrza Hiszpanii szansę miał na czwarty osobisty finałowy pojedynek Champions League w czasie 5 ostatnich lat. To z pewnością niesamowite dokonanie, lecz w przypadku tegorocznego półfinału trenowana przez niego drużyna nie dała rady wygrać. Londyńska Chelsea pokonała Real Madryt i wywalczyła sobie promocję do batalii finałowej Ligi Mistrzów. Powinniśmy pamiętać o tym, że zawodnicy szkoleni przez Tuchela zafundowali swoim sympatykom świetne dziewięćdziesiąt minut tamtego dnia. Dotychczasowi Hiszpanii mistrzowie powinni cieszyć się z tego, że dali wpakować sobie mało goli, gdyż zaprezentowali się bardzo słabo. Chelsea Londyn w finałowym starciu będzie toczyć bój z The Citizens.
Brak komentarzy